niedziela, 19 maja 2013

Czekam!

ojeeeej?
Tak strasznie mi się nudzi, że zaczęłam robić małą, papierową kuchnię. Najpiękniejszy jest piecyk, z garnkami, wyciąganą blachą i ślicznymi, czerwonymi zdobieniami. I oczywiście z serwetką w gwiazdki, by nie poparzyć sobie rąk, wyciągając ciasto.

Zaczynam wierzyć, że matury zdałam. Martwię się wciąż pisemnym polskim, w końcu fakt, że niemal zemdlałam sprawił, że kiepsko czytało mi się materiał do wypracowania. Ale trzeba wierzyć. Ustne poszły ok. 23/30 i 17/20. Nie jest źle, prawda? W końcu zdałam. Moja kochana Patty też, polski nawet mały tchórz lepiej. Kasiunia też zaliczyła - polski i niemiecki. Adrian znalazł nową pracę, oby w tej traktowali lepiej pracowników. Oczywiście, jestem zawiedziona, że znów ledwo będę go widzieć, ale to ja namawiałam go na pracę. Ja sama nie umiem jej znaleźć... Trudno szukać w małym mieście czegoś po liceum.

Jestem w domu. Czekam, aż będzie jutro!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

pisz, pisz.
a jak już piszesz, to na dole dopisz nazwę jakiegoś fajnego serialu.
bo szukam jakiejś nowej zajawki.